Tajemnice ATARI - ST FORUM

Sampler Mirage


    Dziś przedstawiamy pakiet służący do digitalizacji dźwięku zawierający część sprzętową - sampler, i oprogramowanie współpracujące z nim. Jest to sampler firmy MIRAGE, znanej do tej pory jako dystrybutor i producent oprogramowania do Atari ST (jeden program już kiedyś braliśmy "pod lupę"), która to firma poszerzyła swoją ofertę właśnie o urządzenie przystosowane do pracy z tymże komputerem. Stroną sprzętową zajęła się firma ELSAT.

Głos pierwszy:

    Tym razem otwieramy estetyczne pudełko, wewnątrz którego znajdujemy urządzenie do digitalizacji (A/D converter), kabel połączeniowy z źródłem dźwięku, dyskietki z oprogramowaniem, ulotki reklamowe, instrukcję obsługi i kartę rejestracyjną. Całość sprawia korzystne wrażenie, bo np. samo urządzenie do samplowania ma kształt zgrabnej wtyczki podłączanej do gniazda CENTRONICS. dodatkowym krótszym przewodem do podłączenia zasilania z drugiego gniazda joysticka. Wszystko jest kolorystycznie podobne do obudowy komputera. Dwie dyskietki dołączone do zestawu zawierają programy obsługi samplera. Są to MIRSAM, demo ETERu i MERLIN. Instrukcja napisana przejrzyście. Tyle pierwsze wrażenie.

Podłączamy sampler,

tak jak napisano w instrukcji, przy wyłączonym komputerze. Instalacja przebiega bez kłopotów, wszystkie styki są pewne i solidne. Pewną trudnością było podłączenie wtyczki do gniazda joysticka, ale tylko dlatego, że te gniazda w komputerach ST (nowszych) znajdują się z przodu obudowy w niewygodnej wnęce. Problem kabelka do podłączenia źródła dźwięku został rozwiązany przez producenta bardzo dobrze. Po prostu na obudowie samplera znajduje się gniazdo typu CINCH, do którego możemy włożyć kabel bądź z zestawu, który z drugiej strony ma wtyk mini-jack, bądź dowolny inny, przygotowany samemu w zależności od posiadanego gniazda w sprzęcie AUDIO. Niewielką wadą jest mała długość kabla dołączonego z zestawem, można zrozumieć to jako oszczędność, a jeśli ktoś poważnie zajmuje się "kabelkologią", to ten fakt nie będzie dla niego żadnym problemem. Po "gimnastyce" przy podłączaniu sprzętu wkładamy dyskietkę z programem MIRSAM i

włączamy komputer,

po chwili ukazuje się nam skromny ekran roboczy. Możemy rozpoczynać nasze próby. Najpierw wczytujemy próbki przygotowane przez producenta. Wszystko dzieje się tak, jak powinno, operacje blokowe, filtry i zmiana częstotliwości odtwarzania funkcjonują poprawnie. Niestety, z przyczyn niewyjaśnionych, nie udało się wykonać poprawnie opcji Record - komputer zawieszał się natychmiast po wywołaniu tej opcji - i to było jedyne widoczne działanie. Nie pomagało naciskanie specjalnego przycisku RESET w samplerze, mimo iż takie właśnie rozwiązanie proponowała instrukcja. Powtarzam, nie wiem, co było przyczyną - być może niewłaściwa wersja TOSu, albo niestandardowa wolna pamięć RAM. Niewiele słów da się napisać o programie MIRSAM: program oferuje niezbędne funkcje przy edycji samplingu, skuteczne filtry. Traktować go należy jednak jako narzędzie pomocnicze, a wada, polegająca na zawieszaniu komputera, dyskwalifikuje go jako program obsługi samplera. Ale to niewielkie zmartwienie, gdy z oprócz programu MIRSAM 2.0 otrzymujemy drugą dyskietkę z programem shareware SOUND MERLIN. Tu już żadne problemy nie wystąpiły. Na pierwszej dyskietce jest jeszcze demo programu ETER, uruchamiające się tylko w trybie kolorowym. Odsyłam do opisu programu zamieszczonego w ST FORUM 2/93. Więcej uwagi trzeba poświęcić programowi na drugiej dyskietce zestawu, wspomnianemu MERLINowi. Tego świetnego narzędzia bez instrukcji obsługi nie uda się w pełni wykorzystać, ale pewne opcje są zrozumiałe i bez tego. Bardzo przyjemne wrażenie sprawia menu główne programu: opcje oznaczone są przez czytelne piktogramy, dodatkowo opis słowny po wybraniu każdej opcji. Co znajdujemy w programie? Po lewej stronie są zgrupowane główne części: dostęp do akcesoriów. operacje dyskowe, sekwencer, drum machine, obróbka samplingu, obsługa klawiatury. W każdym przypadku wchodzimy w menu wyższego poziomu, a tam liczba opcji przyprawia u zawrót głowy. Naprawdę, do opisania ich można by napisać dość grubą książkę, a tu musimy ograniczyć się tylko do krótkiej charakterystyki.

    Sampling - w tej części znajdujemy wszystkie potrzebne narzędzia służące digitalizacji dźwięku: można zobaczyć widmo sygnału na "oscyloskopie", dobrać poziom na mierniku wysterowania, oglądać rozkład częstotliwości na wyświetlaczu słupkowym (Equalizer), posłuchać sygnału ze źródła, samplować w dowolnej chwili. Można też usunąć niepotrzebną próbkę z pamięci. Jest tu też opcja umożliwiająca rozpoczęcie "nagrywania" z chwilą po jawienia się sygnału na wejściu samplera. Obok, w okienku statusu, widać bieżącą częstotliwość samplowania (którą można oczywiście zmienić), nazwę pliku, długość próbki, czas trwania i jeszcze parę innych informacji, typowych tylko dla tego programu (można np. nazywać próbki unikalną nazwą - wyświetlana jest nazwa dyskowa i w formacie MERLINA.

    Manipulate - tutaj znalazły się wszelkie filtry: dolno- i górno-przepustowe, a także filtry selektywne: środkowo przepustowe i zaporowe. Każdy występuje w trzech odmianach, można je dokładnie stroić (podawać częstotliwość środkową filtru). Oprócz tego typowe opcje obcinania szumów. Jednym słowem - dużo wszystkich opcji filtrowania dźwięku. Trzeba podkreślić dużą skuteczność działania tych filtrów cyfrowych. Niestety, trzeba też długo czekać na efekty ich pracy. Ale to już inna historia.

    Fine editor - część przeznaczona do dokładnej obróbki samplingu. Można ustawiać znaczniki niemalże z dokładnością do pojedynczego bajtu, a rzecz dzieje się w dwóch oknach o różnej skali podglądu. Od razu można skoczyć do początku, bądź końca próbki oraz przesuwać marginesy: prawy i lewy. Rzuca się w oczy (i uszy!) dokładność i szybkość tego edytora.

    Keyboard - możliwość zdefiniowania klawiatury w celu wywoływania określonych próbek. Cecha przydatna, a rzadko spotykana w tego typu programach. Tak zdefiniowany układ można nagrać na dyskietce i przywoływać w dowolnej chwili.

    Sequencer - pozwala zgrupować próbki w postaci listy, odtwarzanej następnie we właściwej kolejności. Podobny do sequencera jest moduł Drum computer, lecz służy czemu innemu.

    Podsumowując, nasuwa się spostrzeżenie, że jest to bardzo rozbudowany produkt, oferujący znacznie więcej, niż potrzebuje przeciętny ST-fan. Stosunkowo przejrzysty układ menu. Dodatkowe opcje nadzorujące pracę systemu znajdują się po prawej stronie ekranu roboczego (o tym nie wspomniałem - można włączyć/wyłączyć przyspieszacz myszy, zmieniać kolor tła, i in.). Do pełni szczęścia brakuje choćby drobnej ulotki informującej o poszczególnych opcjach. Ale o to trzeba napisać do twórców programu z firmy TOMMY Software z Berlina wraz z odpowiednią kwotą zgodnie z zasadami dystrybucji programów typu shareware. Te informacje znajdują się w pliku CZYTAJ.TXT. Tyle, jeśli chodzi o program. Jeśli chodzi o całość, to pozytywne pierwsze wrażenie, mimo pewnych zgrzytów (niesprawne samplowanie w MIRSAMie), utrzymał się do końca. Jako zalety trzeba wymienić bardzo estetyczne wykonanie oraz dobrze rozwiązany problem podłączenia źrodła dźwięku. Dużym plusem jest dołączenie przez dystrybutorów programu MERLIN, bez którego nie widzę możliwości korzystania z zestawu. Kolejnym plusem jest stosunkowo niska cena. Wadą jest niesprawny MIRSAM (przynajmniej w tym przypadku). Całość jest do nabycia w L. K. AVALON.

Głos drugi:

    Z programami służącymi do obróbki dźwięku mam do czynienia raczej rzadko, więc z tym większą ciekawością zabrałem się do testu zestawu do digitalizacji firmy MIRAGE. Prezentowane tu opinie będą w dużym stopniu chaotyczne, ale cóż, wypowiada je kompletny laik w dziedzinie muzyki i obróbki dźwięku.

    Na pierwszy ogień poszło podłączenie samplera, co odbyło się bez większych trudności. Kabelek do podłączenia dźwięku przypiąłem do mojego walkmana i wszystko było O.K. Zgodnie z instrukcją uruchomiłem pierwszy program i po przesłuchaniu przykładowych próbek zapragnąłem zostać adeptem sztuki digitalizacji. Niestety, nie dane mi to było tak od razu, gdyż program z uporem godnym większej sprawy zawieszał się po wybraniu opcji nagrywania. Zniechęciłem się do MIRSAMa skutecznie i już więcej po niego nie sięgnąłem. Z pewnym niepokojem sięgnąłem po drugą dyskietkę, gdzie znajdował się dość zachęcająco przedstawiony w ulotce program SOUND MERLIN. Obawiałem się, że podobna sytuacja się powtórzy. Ale tu "szczęka opada", bo program naprawdę działa i rzeczywiście oferuje wspaniałe możliwości. Pisze tak, choć z wielu z nich nie udało mi się świadomie wykorzystać. Ale te najprostsze, takie jak samplowanie (to nie było takie trudne!), odtwarzanie i filtrowanie, spowodowały, że na długie chwile byłem wyłączony z życia codziennego. Nie zagłębiając się nawet w zawiłe meandry struktur menu stwierdziłem, że potrzeba dobrej dokumentacji, aby wykorzystać wszystkie opcje tego programu. Jak dla mnie, zestaw do digitalizacji jest produktem dopracowanym, tak ze strony sprzętowej (dziękujemy Ci ELSAT!), jak i programowej (może nie za zasługą firmy MIRAGE). Polecam go każdemu, kto chciałby spędzić parę chwil "z samplingiem na ty".

Głos trzeci:

    Jako "świeżo upieczony" posiadacz ST wciąż próbuję poznać wszystkie możliwości mojego komputera. Dlatego też z dużym zainteresowaniem przystąpiłem do testowania zestawu do digitalizacji dźwięku firmy MIRAGE. Po szybkim i w miarę bezproblemowym podłączeniu samplera, jako pierwszy uruchomiłem program MIRSAM. Oferuje on zestaw podstawowych funkcji niezbędnych do przetwarzania dźwięku. Już po paru minutach pracy pojawiły się pierwsze problemy. Ku mojemu zdziwieniu funkcja Sound/Record uruchamiała się tylko wtedy, gdy w pamięci komputera była już (wprowadzona wcześniej z dyskietki ) jedna z próbek. W przeciwnym wypadku komputer zawieszał się i zabawę trzeba było zaczynać od początku.

    Kolejną niedogodnością był fakt, że program nie udostępnia od początku całej wolnej pamięci. Dopiero po wykorzystaniu funkcji Block/Reset udało mi się wykorzystać ok. 2.3 MB (przy 2.5 MB RAM). Program umożliwia wybór jednej z sześciu częstotliwości próbkowania i tak np. przy częstotliwości 19.2kHz pozwala na nagranie prawie dwóch minut muzyki z dość dobrą jakością. Zmniejszenie częstotliwości do 7.7 kHz daje wprawdzie próbkę o długości pięciu minut, ale jakość takiego nagrania pozostawia wiele do życzenia. Jest jednak wystarczająca przy używaniu jako źródła dźwięku mikrofonu, zwłaszcza po wykorzystaniu opcji Filter/Needles. Niestety filtrowanie jest bardzo czasochłonne i może trwać w skrajnych przypadkach nawet pięć minut.

    Po zapisaniu na dysku paru interesujących próbek przystąpiłem do testowania operacji blokowych. Tutaj wszystkie funkcje działały bez najmniejszych problemów. Radzę jednak podłączyć sampler do wyjścia słuchawkowego wzmacniacza. Pozwoli to na korekcję barwy podawanego dźwięku jak również na wygodne podłączenie rozmaitych źródeł dźwięku (magnetofon, odtwarzacz CD, mikrofon, instrumenty itd.).

    Na dyskietce z MIRSAMem znajduje się również wersja demonstracyjna programu ETER. Ze zrozumiałych względów jest ona zubożona o szereg funkcji, mimo to oferuje bardzo ciekawe możliwości, i program wart jest polecenia. Pozwala np. na wzbogacanie próbki o efekt echa (z płynnie regulowanymi parametrami), odtwarzanie od końca, zmianę głośności, miksowanie, operacje na blokach i wiele, wiele innych. Krótko mówiąc warto ten program mieć.

    Na deser zostawiłem sobie program typu shareware MERLIN. Okazało się, że postąpiłem słusznie, gdyż dzięki swoim możliwościom pozostawia wszystkie podobne programy daleko w tyle. Bogactwo funkcji przyprawiające początkowo o zawrót głowy, w miarę poznawania musi wzbudzić podziw dla autorów. Bez wnikania w szczegółowy opis (który mógłby zająć kilkadziesiąt stron) mogę bez wątpienia stwierdzić, że jest to najlepszy program tego typu jaki dotychczas udało mi się zobaczyć.

    Podsumowując cały zestaw trzeba powiedzieć, że pomimo paru drobnych niedoskonałości oferuje on dosyć bogaty pakiet możliwości. Może doskonale służyć zarówno do zabawy jak i do poważniejszych zastosowań.


Władysław Kijanka
Maciej Żurawski
Jarosław Płocica



Powrót na start | Powrót do spisu treści | Powrót na stronę główną

Pixel 2002