ST Font GalleryNo i doczekaliśmy się. Dla entuzjastów DTP, a Calamusa w szczególności, firma Atar przygotowała dyskietki z dodatkowymi krojami wektorowymi do wymienionego programu. W ręce wpadł mi dysk ST Font Gallery z krojem Skyline, ale firma zapewne rozprowadza także dyskietki z innymi krojami. Co da się napisać przy okazji "testu" liternictwa - może się zastanawiać niejeden z Czytelników. Otóż jest wiele spraw, które do tej pory nie znalazły należytego potraktowania ma łamach ST Forum. Między innymi nie pisaliśmy nigdy o Calamusie i jego wektorowym liternictwie. Nadarzającą się okazję postanowiłem bezlitośnie wykorzystać. Kroje wektorowe zdominowały już wszystkie platformy sprzętowe, a w przypadku Atari (a właściwie Calamusa) są stosowane od bardzo dawna (gdy świat PeCetów był w na etapie karty Herkules, a nikt nawet nie myślał o Windows 3.1). Minęły już zachwyty nad doskonałością takiego rozwiązania: rzecz spowszedniała, stała się czymś normalnym. Także normalne jest to, że można zakupić dodatkowe kroje do swojego systemu DTP.(Być może niejeden z Czytelników nie wie, że fonty podlegają takiej samej ochronie prawnej, jak programy, a ich poprawianie czy modyfikowanie jest nielegalne. Dotyczy to oczywiście krojów licencyjnych. Istnieje także potężna grupa fontów "public domain".) Wydawać więc by się mogło, że wszystko jest w porządku. Niestety, po bliższym przyglądnięciu się fontom na dyskietce Ataru, myślę, że jednak nie jest. Czego ja się tu "czepiam"? ![]() Mimo tego, że Skyline jest krojem wybitnie akcydensowym, to również w tego typu przypadkach wymagane jest zachowanie odpowiednich proporcji przy dodawaniu naszych kochanych "ogonków", ich morfologia powinna być zgodna z kształtem litery, do której są dodawane. Istnieje tu pewna dowolność - jak w każdej sztuce, ale przecież są też kanony, których należy się trzymać. Niby taki drobiazg - ogonki przy ą i ę nie zawsze bywają takie same - w przypadku Skyline nie różnią się nawet przy literach Ą, ą, Ę, ę - po prostu są "maszynowo" dodane. Kolejna rzecz, która razi, to niechlujne umieszczenie akcentów - nie jest to uchybieniem dyskwalifikującym, ale po prostu nie wygląda najlepiej. A wystarczyłoby przypatrzeć się, jak to zrobiono w pozostałych literach, które akurat nie interesują nas zbytnio... ![]() Jedno jest pewne: nie polecam zestawu Font Gallery z fontem Skyline nikomu, kto chciałby wykorzystać go w jakikolwiek sensowny sposób - chyba, że chce spróbować swych sił jako liternik. (Na marginesie muszę stwierdzić, że programistyczny warsztat autora przeróbek jest bez zarzutu - i to niech przynajmniej będzie jakąś pociechą). Chociaż warsztat to nie wszystko, od tego trzeba zaczynać, bo jest to bardzo wymagająca dziedzina, gdzie wszelkie uproszczenia mszczą się bardzo szybko. Na koniec nasuwa mi się refleksja: w erze liternictwa bitmapowego wrażliwość estetyczna potencjalnego użytkownika komputera zaniżyła się bardzo - bo w przeszłości jedynym wymaganiem często było to, aby na ekranie było "coś" widać. To "coś" z czasem stało się bardziej wyrafinowane, pojawiły się opisy wektorowe i ludzie, którzy zaczęli wybrzydzać. Życzyłbym sobie, aby nasi Czytelnicy należeli do tej grupy. Maciej Żurawski
|